29-01-2015, 22:17:15
Mój lekarz POZ, gdy mu wspomniałem, że mam zbyt wysokie ciśnienie tętna i trzeba by się zająć sprawą głębiej zapytał: "a co to takiego? Nie ma ciśnienia tętna" - bywają i tacy!). Wysokie ciśnienie tętna, przy równoczesnym podwyższeniu ciśnienia skurczowego - nawet w niewielkim wymiarze daje już poczucie dyskomfortu. Na krótko można to skompensować np. captoprilem jeśli pozwala na to tzw. "zapas tętna". Jeśli jego nie ma i HR>90, ale z rytmem zatokowym miarowym to lepiej nic nie robić. W przeciwnym wypadku trzeba szybkiej pomocy medycznej. Jak w ciągu dłuższego czasu znormalizować ciśnienie tętna - nie wiem. Leki z grupy ACE i antagoniści kanału wapniowego to leki z wyboru w tym przypadku, ale czasami (w starszym wieku z reguły) to nie wystarcza. Ja włączam jeszcze diuretyki, aby jak najbardziej obniżyć ciśnienie ale uwaga! - średnie ciśnienie (tzw. MAP = ciśnienie rozkurczowe + 1/3 ciśnienia tętna) nie może spaść poniżej 65 bo grozi to niedokrwieniem związanym ze zbyt słabą perfuzją narządową. Na koniec podam zasadę generalną: bądź w przyjaźni ze swoim kardiologiem, jeśli mu nie ufasz to go zmień a dwa najlepsze leki jakie można sobie zafundować to dieta + suplementy w umiarkowanych dawkach i ruch stosowny do wieku i możliwości fizycznych (dobrze jest mieć psa - zapewnia minimum spacerów). Przed zawałem trzeba uciekać na własnych nogach!